O. Stefan Maria Manelli, FI

Co Pismo Święte mówi o czyśćcu?

Oto odpowiedź zawarta na kartach Starego i Nowego Testamentu:

• „Święta i zbawienna jest myśl, by modlić się za zmarłych, aby byli od grzechów rozwiązani“ (2Mch 12,46 Wlg);

• „Zaprawdę, powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz“ (Mt 5,26);

• „Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu“ (Mt 12,36) ;

• „Niech każdy baczy na to, jak buduje... Ten, którego dzieło wzniesione na fundamencie przetrwa, otrzyma zapłatę; ten zaś, którego dzieło spłonie, poniesie szkodę: sam wprawdzie ocaleje, lecz tak jakby przez ogień“ (1Kor 3,10; 14-15);

• „Lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym“ (Mt 12,32);

• „A nic nieczystego do niego [nieba] nie wejdzie“ (Ap 21,27).

Co mówi o czyśćcu Magisterium Kościoła?

Prawda wiary o czyśćcu jest częścią nauczania Kościoła od samego początku. Traktowali o niej Ojcowie Kościoła; rozprawiano o czyśćcu w czasie soborów Nicejskiego II i Konstantynopolitańskiego IV (VIII-IX wiek). Prawdę tę dogmatycznie potwierdził Sobór Florencki (1438-1445) i Trydencki (1545-1563), a całkiem niedawno powtórzył ją Sobór Watykański II: „Tę właśnie czcigodną wiarę naszych przodków dotyczącą żywego obcowania z braćmi, którzy są w chwale niebieskiej albo oczyszczają się jeszcze po śmierci, obecny Sobór święty z wielkim pietyzmem przyjmuje i na nowo przedstawia postanowienia w tej mierze świętych Soborów: Nicejskiego II, Florenckiego i Trydenckiego“ (Lumen gentium, 51). 

Również Katechizm Kościoła Katolickiego przedstawia nam w sposób bardzo jasny tę prawdę wiary: „Ci, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, ale nie są jeszcze całkowicie oczyszczeni, chociaż są już pewni swego wiecznego zbawienia, przechodzą po śmierci oczyszczenie, by uzyskać świętość konieczną do wejścia do radości nieba“ (KKK 1030). „To końcowe oczyszczenie wybranych, które jest czymś całkowicie innym niż kara potępionych, Kościół nazywa czyśćcem“ (1031).

Oczyszczenie duszy w czyśćcu jest więc związane z naszymi grzechami i to od nich zależy intensywność i długość cierpienia przygotowującego do wejścia do wiecznej radości oglądania Boga w niebie. Walka wydana grzechowi na tej ziemi może więc skrócić - albo wręcz całkiem anulować - oczyszczenie czyśćcowe (tak właśnie dzieje się w przypadku świętych). Walczyć przeciwko wszelkiemu grzechowi; sprawiać, aby łaska zawsze zwyciężała pokusę; dawać tryumf miłości Boga i ofierze, nie zaś miłości własnej i egoizmowi - znaczy to dokładnie uniknięcie czyśćca dzięki prawdziwej gotowości na nieskończoną miłość niebieską. W przeciwnym razie trzeba będzie pójść do czyśćca - na czas proporcjonalny do naszych grzechów nie dość odpokutowanych na ziemi. Może to więc być czas zarówno bardzo krótki, jak i bardzo długi.

Sławna austriacka wizjonerka, Maria Simma, oceniła „średnią“ długość czyśćca w przypadku wiernych unikających piekła na czterdzieści lat. Czterdzieści lat cierpień czyśćcowych, aby spłacić „do ostatniego grosza“ to, czego nie spłaciło się na ziemi... Kiedy pomyśleć, że - jak uczy św. Tomasz z Akwinu - „najmniejsze cierpienie w czyśćcu przewyższa największe cierpienie na ziemi“, trudno wyobrazić sobie, co znaczy pozostawać w czyśćcu przez dziesięć, pięćdziesiąt, sto lat...

Święty Ojciec Pio

Prof. Gerardo de Caro był jednym z synów duchowych najbliższych świętemu Ojcu Pio. Często rozmawiali ze sobą na tematy duchowe. Pewnego wieczoru, w roku 1943, podczas rozmowy o duszach czyśćcowych, profesor zorientował się, że Ojciec Pio wiedział dokładnie, które dusze po śmierci idą do czyśćca; na jak długo trafiają tam i jakie kary Boża dobroć przeznacza im, aby oczyścić je i przygotować na wejście do wiecznej szczęśliwości w niebie.

Korzystając z tej niecodziennej okazji, de Caro postanowił polecić modlitwie swego świętego kierownika duchowego duszę swojego ulubionego pisarza; postaci cokolwiek niejednoznacznej (nie mówiąc przy tym jego imienia). Ojciec Pio natychmiast zrozumiał, o kogo chodzi. Zaczerwienił się, a jego oblicze przybrało wyraz bólu... „Za bardzo kochał stworzenia!“ - powiedział. Kiedy zaś profesor, bardziej spojrzeniem niż słowami, zapytał go, jak długo nieszczęsny pisarz pozostanie w czyśćcu, odpowiedział: „Pozostanie co najmniej sto lat w czyśćcu“. Następnie dodał: „Trzeba modlić się za dusze czyśćcowe!“

Błogosławiona Anna Maria Taigi

Kiedy zmarł kardynał Doria, bł. Anna Maria Taigi uczestniczyła z wielką pobożnością w jego pogrzebie. Pan Jezus objawił jej jednak, że sto Mszy świętych, jakie purpurat polecił w testamencie odprawić za jego duszę, nie posłuży jemu, lecz innym duszom - ponieważ za życia nie modlił się on za zmarłych.

Bądźmy ostrożni także i my - jeśli bowiem za życia nie troszczymy się o tych, którzy cierpią w czyśćcu, możemy i my po śmierci znaleźć się przez długi czas pozbawieni pomocy innych... Pamiętajmy, że uczestnictwo w jednej Mszy świętej w ciągu życia może nam pomóc więcej niż sto Mszy świętych odprawionych za nas po śmierci. Nie wystarczy zostawić pieniędzy na zamówienie Mszy świętych: ponieważ to od Boga zależy to, którym duszom czyśćcowym ulżą modlitwy odmawiane za nas...

Siostra Łucja z Fatimy

Podczas pierwszego objawienia Matki Bożej w Fatimie, 13. maja 1917, najstarsza z trojga pastuszków, Łucja, zadała Najświętszej Pannie Maryi dwa pytania:

- „Maria Nieves jest w niebie?“; na co Matka Boża odpowiedziała:

- „Tak, jest w niebie“ (mowa była o dziewczynie zmarłej w wieku około szesnastu lat).

- „A czy Amelia też jest w niebie?“

- „Będzie w czyśćcu aż do końca świata“, odpowiedziała Maryja.

Jaki grzech mogła popełnić ta druga dziewczyna, żeby pozostać w czyśćcu do końca świata? Być może można pomyśleć, że dopuściła się aborcji...

 

Copyright © 2024 Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Niepokalanej