O. Stefan Maria Manelli, FI

Nietrudno spotkać się ze stawianymi z niepokojem pytaniami dotyczącymi piekła i jego wieczności. Oto niektóre z nich.

Jak pogodzić chrześcijaństwo, będące religią miłości par excellence z prawdą wiary o piekle będącym pełnym nienawiści egoizmem?

Odpowiedź jest banalnie prosta: otóż właśnie chrześcijaństwo przedstawia mi fundamentalny wybór obejmujący całą wieczność: płonący wiecznie ogień Bożej miłości albo niegasnące płomienie szatańskiej nienawiści. Wybór należy do mnie...

Czy nie moglibyśmy życzyć sobie, aby tak czy owak doszło do ostatecznego pojednania pomiędzy niebem a piekłem?

Też coś! Także Victorowi Hugo jawiło się jako bardzo wygodne przekonanie, iż na końcu czasów Pan Bóg uzna za całkiem równych w świętości Lucyfera i Jezusa! Niestety, również jeden z wielkich i pierwszych pisarzy kościelnych, Orygenes, popadł w ten niepojęty błąd, wyraźnie sprzeczny z prawdą objawioną...

Święty Hieronim

Nauczanie Orygenesa zostało z całą gwałtowną żarliwością odrzucone przez św. Hieronima. „Jeżeli po długich obrotach i niezliczonych wiekach wszystkie stworzenia miałyby osiągnąć tę samą godność - jakaż różnica pozostałaby między dziewictwem i prostytucją? Pomiędzy szatanem i świętym Michałem...? Pomiędzy apostołami i demonami...? Pomiędzy prawdziwymi prorokami i prorokami fałszywymi....? Pomiędzy męczennikami i ich prześladowcami? Wyobrażajcie sobie co tylko chcecie; jeśli jednak koniec wszystkich będzie ten sam, przeszłość nie będzie się liczyć - ponieważ to, czym byliśmy nie ma znaczenia; znaczenie ma to, czym będziemy na zawsze“.

Jak oprzeć się myśli o nieproporcjonalnej wielkości kary wiecznego piekła w stosunku do ludzkich grzechów?

Równie dobrze można powiedzieć, że taka dysproporcja zachodzi pomiędzy wiecznym niebem i dobrymi uczynkami ludzi. Niemniej jednak, wiara w wieczne niebo wydaje się czymś dużo łatwiejszym do przyjęcia... Oto nasza niesprawiedliwość: wieczność nagrody nikogo nie uderza; wieczność kary - owszem. Dobrze odpowiada jednak św. Tomasz z Akwinu w jednym celnym zdaniu: „Jak się ma zapłata do zasługi, tak się ma kara do przewiny“. Wieczne niebo dla dobrych, wieczne piekło dla złych: przynajmniej po śmierci jest pełna sprawiedliwość dla wszystkich. 

Święty Augustyn

Ojciec i Doktor Kościoła, św. Augustyn, tak odpowiada na to pytanie: „Kara wieczna wydaje się w ludzkim pojęciu twarda i niesprawiedliwa. Dzieje się tak jednak tylko dlatego, że obecna słabość naszych zmysłów nie pozwala nam odczuć, jak ogromne zło wydarzyło się wraz z naszym grzechem śmiertelnym“.

W istocie tym, czego nie pojmujemy jest tragiczna konsystencja grzechu śmiertelnego. To właśnie mówił już św. Augustyn: wielu nie chce przyjąć do wiadomości rzeczywistości wiecznego piekła ponieważ nie zdaje sobie sprawy z potwornego ciężaru grzechu śmiertelnego. Tymczasem już sam fakt, że grzech śmiertelny zasługuje na wieczne piekło powinien dawać im do myślenia i pozwolić zrozumieć, że jest to prawdziwa potworność! Nade wszystko jednak, powinni oni zrozumieć potworność grzechu patrząc na Chrystusa Ukrzyżowanego na Kalwarii...

To grzech śmiertelny uczynił Pana Jezusa „mężem boleści, oswojonym z cierpieniem“ (por. Iz 53,3), „chłostanym przez Boga i zdeptanym... zdruzgotanym za nasze winy... a w Jego ranach jest nasze zdrowie“ (por. Iz 53,4-5). To dla odkupienia naszych grzechów „policzony został pomiędzy przestępców“ (Iz 53,12). Innymi słowy: grzech śmiertelny kosztował śmierć Pana Jezusa na krzyżu. Toteż w dniu Sądu potępieńcy otworzą oczy „i ujrzy Go wszelkie oko i wszyscy, którzy Go przebili. I będą Go opłakiwać...“ (Ap 1,7) - wtedy jednak będzie za późno!

Myśl o piekle powinna być więc wielką pomocą w walce przeciwko grzechowi śmiertelnemu, którego należy unikać za wszelką cenę. Niestety jednak, życie bardzo wielu ludzi jest ciągłym szaleństwem, przeżywanym w grzechu śmiertelnym; z samobójczą nieświadomością. Osoby te nie myślą wcale o tym, że w ciągu kilku sekund mogłyby znaleźć się na wieki w czeluści mąk piekielnych. Nie chcą nawet słuchać o tym i żyją praktycznie w przekonaniu, że piekła nie ma.

Tymczasem nic skuteczniej nie trzyma duszy ludzkiej daleko od grzechu śmiertelnego, jak myśl o wiecznym potępieniu spotykającym tych, którzy umierają w grzechu śmiertelnym: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny!“ (Mt 25,41). Wyrok potępienia jest istotnie przerażający „tak iż wszystkim, którzy go usłyszą, zadzwoni w obu uszach“ (por 2Krl 21,12) i stanie się z nimi tak jak z drzewem figowym przeklętym przez Pana Jezusa, które natychmiast „uschło od korzeni“ (Mk 11,20), stając się drewnem na płomień piekielny!

Siostra Łucja z Fatimy

Pięknie obrazuje to także s. Łucja z Fatimy opowiadająca wizję piekła w Cova d’Iria. „Wiele, bardzo wiele dusz grzeszników szło do piekła, spadając jak niezliczone płatki śniegu podczas śnieżycy“.

Święty Robert Bellarmin

„Lata nasze jako pajęczyna“, mówi Psalmista (Ps 89,9 Wlg).

Święty Robert Bellarmin komentując ten werset stwierdza, iż „pająk przez cały czas swego życia zajmuje się tkaniem swoich pajęczyn. Z własnych wnętrzności wysnuwa nici, czyniąc z nich sieci, by łapać w nie muchy. Często zdarza się jednak, że kiedy pająk nie spodziewa się niczego, przychodzi sługa sprzątający dom i miotłą zgarnia sieci, wrzucając je w ogień razem z pająkiem. Tak właśnie wielu ludzi zużywa cały swój czas, całą inteligencję i wszystkie siły, snując z wielkim natężeniem uwagi sieci, w które mogliby łapać muchy zaszczytów, przyjemności i bogactw. W najlepszym momencie, kiedy myślą, że nałapali już wiele much i obiecują sobie szczęśliwą przyszłość - oto nadchodzi śmierć, sługa Pana Boga, i miotłą rozmaitych chorób zgarnia ich kiedy śpią spokojnie i wrzuca w ogień piekła. Tak w jednej chwili przepada dzieło i twórca“. 

To dlatego św. Paweł Apostoł słusznie upomina nas: „zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem“ (Flp 2,12). To dlatego on sam, jakkolwiek porwany w ekstazie do trzeciego nieba i nie odczuwający wyrzutów sumienia (1Kor 4,4), lęka się mimo to aby pośród trudów apostolskich, „innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego“ (1Kor 9,27).

Święty Augustyn

Również św. Augustyn, mówiąc do ludu o piekle, przyznawał: „Wy lękacie się, lecz i ja lękam się na równi z wami. Jak wiele nie czytałbym Pisma Świętego, nie znalazłem w nim niczego, co zwalniałoby mnie z tego lęku“.

Święty Hieronim

Jeśli chcemy wiedzieć, dlaczego św. Hieronim wycofał się do groty w Betlejem, prowadząc w niej samotne i surowe życie modlitwy i nauki, oto odpowiedź, jakiej on sam udzielił: „Sam się skazałem na to więzienie - ponieważ lękam się piekła!“

 

Copyright © 2024 Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Niepokalanej