Ave Maria! 

Dnia 15 grudnia 2024 roku, w Święto Matki Bożej Zakonu Serafickiego, które pokryło się w tym roku z 3 niedzielą Adwentu Gaudete, nasze postulantki Katarzyna i Antonia, rozpoczęły swój kolejny etap formacyjny w domu nowicjatu w Ostra (Włochy).

Ceremonia rozpoczęła się od obłóczyn, czyli przyjęcia pełnego stroju zakonnego. Nowicjuszki otrzymały też nowe imiona wraz z predykatem:

Kasia - s. Maria Ancilla od Matki Miłosierdzia,

Tonia - s. Maria Zofia od Królowej Wszystkich Świętych.

Wspierajmy je naszą modlitwą, by ten wyjątkowy czas był utwierdzeniem w powołaniu i pogłębieniem zażyłości z Bogiem pod matczynym spojrzeniem Niepokalanej. 

 

Ave Maria! 

 

W październiku 2024 r przybył do nas z wizytą Jego Ekscelencja ks. Biskup Athanasius Schneider, biskup pomocniczy w Kazachstanie w diecezji NMP w Astanie. Ksiądz Biskup odprawił Mszę Św. w naszej kaplicy oraz spotkał się ze wspólnotą. W rozmowie ksiądz Biskup zwrócił uwagę na konieczność trwania przy niezmiennym nauczaniu Kościoła, które się wyraża w szczególności w kulcie Eucharystii. W obliczu trudnych czasów dla Kościoła, musimy być wierni Kościołowi i nie zniechęcać się, gdyż trudne czasy są przywilejem, który należy dobrze wykorzystać, aby dać świadectwo miłości do Chrystusa. 

Serdecznie dziękujemy Jego Ekscelencji za złożoną nam wizytę i prosimy Niepokalaną, aby wspierała Go w Jego pełnej odpowiedzialności posłudze Pasterza dusz.




 

Ave Maria!

W liturgicznym okresie Wielkanocy odbyło się spotkanie rodzin w naszym klasztorze.

Była modlitwa różańcowa, konferencja dla dorosłych i dzieci, wspólne zabawy i ognisko. Wszyscy wyszliśmy z tego spotkania podbudowani duchowo nowymi treściami oraz urokiem rodzin żyjących Bogiem.

 


 

Ave Maria!

Trwamy w nowennie przed 200. rocznicą objawień Cudownego Medalika Katarzynie Labouré (2021-2030). Cudowny Medalik jest wspaniałym narzędziem łaski, które wybrało samo Niebo. Matka Boża powiedziała do s. Katarzyny: "Każ wybić medal według tego wzoru. Osoby, które będą go nosiły, otrzymają wiele łask. Łaski szczególnie otrzymają ci, którzy nosić go będą z ufnością.

W marcu tego roku odbyły się rekolekcje dla dzieci połączone z warsztatami w parafii NMP Matki Zbawiciela w Warszawie, podczas których dzieci poznały historię Objawień Cudownego Medalika i jego znaczenie. Na koniec wszystkie dzieci otrzymały Cudowny Medalik. 

W Cudownym Medaliku odnajdziemy prawdy wiary odnoszące się do Maryi: Najświętsza Maryja Panna stoi na kuli ziemskiej, Swą stopą miażdży węża – szatana. Z Jej rąk wychodzą świetliste promienie, symbolizujące łaski, które otrzymują wszyscy proszący z ufnością. W otoku medalika widnieje tekst modlitwy: „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”. Na rewersie znajduje się duże „M”, nad którym góruje Krzyż Pański, symbolizując uczestnictwo Matki Bożej w Męce Jezusa. Wokół znajduje się dwanaście gwiazd tworzących koronę Niepokalanej Maryi Dziewicy. Najświętszemu Sercu Jezusowemu, otoczonemu koroną cierniową towarzyszy Serce Maryi przebite mieczem. Jest to symbol Jej bólu.

       


 

Ave Maria!

Liturgiczny okres Bożego Narodzenia kończy się wraz z uroczystością Chrztu Pańskiego. Tego dnia odbyło się Kolędowanie Rodzin w naszym klasztorze w Otwocku. (i dzięki Bogu, wszyscy się pomieściliśmy :-) )

Spotkanie rozpoczęło się od Nawiedzenia Najświętszego Sakramentu oraz modlitwy Różańcowej w naszej Kaplicy. Następnie udaliśmy się do refektarza na śpiewanie kolęd. Nie zabrakło tych najbardziej znanych oraz mniej popularnych kolęd i pastorałek, a każdy miał możliwość zaśpiewać ulubioną. Ponieważ radości spotkania nie było końca, kolędowanie połączono z konferencją maryjną wygłoszoną przez Matkę Marię Assuntę. Podczas gdy rodzice słuchali nauki, starsze dzieci uczestniczyły w lekcji katechizmu, a młodsze bawiły się z pozostałymi Siostrami.

Gdy podziwiano szopkę z figurkami w klasztorze pojawiły się żywe postaci Maryi i Józefa (przebrane postulantki) lecz szybko postawiono pytanie: Gdzie jest Dzieciątko? Począwszy od Chrztu św. Niepokalana kształtuje nas na podobieństwo Bożego Dzieciątka tak, aby i w nas spełniły się słowa Ojca Przedwiecznego: „Ten jest mój Syn umiłowany” (Mt 3, 13-17). Dziękujemy Niepokalanej za ten czas. 

Kolejne kolędowanie - daj Boże za rok!

 

     


 

Ave Maria!

Z dniem 3 września 2023 roku, wspólnota sióstr Franciszkanek Niepokalanej została przeniesiona z Warszawy do Otwocka. Obecnie klasztor Sióstr znajduje się przy ul. Sowińskiego 19 w sąsiedztwie parafii Matki Bożej Częstochowskiej.

Nowa siedziba lepiej odpowiada wymogom formacji zakonnej i stwarza dogodne warunki do prowadzenia rekolekcji oraz realizacji dzieł apostolskich. Przy tej okazji pragniemy serdecznie podziękować wszystkim osobom, które pomogły nam przy przeprowadzce oraz remoncie nowo powstałej kaplicy. Niech Matka Boża obdarza wszystkich dobroczyńców błogosławieństwem, a naszemu zgromadzeniu udzieli łaski licznych i świętych powołań.

Kilka zdjęć


Ave Maria!

W uroczystość NMP Łaskawej, a zarazem święto MB Fatimskiej, w miesiącu poświęconym Maryi, w naszej Wspólnocie FI odbyły się małe obłóczyny.

13 maja 2023 roku, po ukończeniu etapu aspirantury Tosia przyjęła habit postulantki – zewnętrzny znak przynależności do Chrystusa Ukrzyżowanego i Niepokalanej.

Nową Postulantkę otaczamy serdeczną modlitwą.

DEO GRATIAS!

 

 

Przy tej okazji, kilka słów refleksji na temat HABITU

Habit wprawdzie nie czyni zakonnika, ale pomaga w byciu zakonnikiem: tak jak drogowskaz na Warszawę: nie czyni Warszawy, ale pomaga do niej dotrzeć.

Habit staje się częścią tożsamości, a dla innych znakiem nadziei i nakierowaniem na Boga. Apostolat wyglądu jest silniejszy niż niejedno kazanie. Wzbudza sumienie "Kim jestem a kim mam być", zarówno dla noszącego habit, jak i osób postronnych.

Nasz habit jest koloru niebieskawego – wskazuje na Niebo, czyli na cel naszej wędrówki. Traktować go należy jak sztandar Niepokalanej, dbając o niego i szanując go. Nakłada on moralny obowiązek ciągłego wzrastania w cnotach MB.

Zakonnik ma promieniować łagodnością, dobrocią, pokojem i nadprzyrodzoną radością wynikającą       z głębokiego uduchowienia maryjnego. Taki apostolat uświadamia, że prawdziwie spełnione życie jest możliwe, i to w sposób zupełnie odmienny od tego, który proponuje świat.


 

Ave Maria!

Tegoroczną uroczystość Matki Bożej Anielskiej Wspólnota Sióstr Franciszkanek Niepokalanej świętowała w sposób szczególny, bowiem 2 VIII br. nasza Matka, Maria Assunta Maksymiliana od Miłości Bożej i Niepokalanej, obchodziła 25-lecie profesji zakonnej. 

Z okazji tego srebrnego jubileuszu zgromadziliśmy się w Niepokalanowie wraz z zaprzyjaźnionymi kapłanami, rodziną, przyjaciółmi i dobroczyńcami.

Uroczysta Msza Święta, podczas której byliśmy świadkami odnowienia ślubów zakonnych przez Matkę, sprawowana była w kaplicy św. Maksymiliana Marii Kolbego z użyciem kielicha, którego on sam za ziemskiego życia używał. 

Bł. Kardynał Stefan Wyszyński urodził się w Zuzeli, malowniczej wiosce położonej nad Bugiem. 

Tam spędził on pierwsze osiem lat swojego życia i tam zaczęło się wszystko to co poprowadziło go do świętości. Zgodnie z decyzją Stolicy Piotrowej 28 maja obchodzimy liturgiczne wspomnienie wielkiego Polaka. Aby jeszcze bardziej przybliżyć postać Prymasa Tysiąclecia podążamy do miejsc dzieciństwa idąc za Jego własnymi wspomnieniami wydanymi drukiem w 1974 roku jako „Sursum Corda”. 

„Urodziłem się na styku Podlasia z Mazowszem. Pamiętam do dziś dnia ludzi prostych, których obserwowałem jako chłopiec. Zdumiewająca była ich spokojna, ufna wiara.” Dziś rodzinna Zuzela zamieszkiwana jest przez zaledwie 100 osób, a wśród nich znajdują się te dusze, które dbają o dziedzictwo historyczne swej ziemi oraz chętnie dzielą się opowieściami o życiu ich Wielkiego Rodaka.

Stefan Wyszyński przyszedł na świat 3 sierpnia 1901 roku o godz. 3 nad ranem jako drugie dziecko Stanisława i Julianny z domu Karp. Jeszcze tego samego dnia o godz. 16 odrodził się z wody i Ducha Świętego do życia w łasce sakramentalnej.

„Co mi jeszcze pozostało w pamięci? Pozostała mi ta chrzcielnica. (…) Pozostał mi w pamięci sędziwy duszpasterz, świątobliwy ksiądz Lipowski, który mnie ochrzcił (…) Pamiętam tego kapłana, gdy nauczając w starym kościele niekiedy płakał, wspominając najrozmaitsze cierpienia, braki i grzechy wspólne wygnańcom, synom Ewy. Umiał też po swojemu godzić małżeństwa. Co jeszcze pamiętam? Pamiętam pierwsze po obudzeniu się wejrzenie przez okno na niedaleki Bug, którym płynęły berliny ze zbożem, świecąc z daleka płótnem żagli.” 

Ave Maria!  

Piękny miesiąc maj, miesiąc poświęcony całkowicie Matce Bożej,  przyniósł naszej Wspólnocie warszawskiej wielką radość. Do postulatu naszego Zgromadzenia została przyjęta Kasia, która w ten sposób rozpoczęła drugi etap w formacji zakonnej. Postulat trwa minimum jeden rok a proces formacyjny na tym etapie zakłada stopniowe dojrzewanie postawy ludzkiej, chrześcijańskiej i zakonnej.

Życzymy Kasi, aby zapatrzona w Maryję, od Niej uczyła się wiernego i hojnego podążania za Chrystusem.

        

Wspólnota Sióstr Franciszkanek Niepokalanej 23 marca 2022r. udała się na jednodniową pielgrzymkę, by uczcić największe w Polsce Relikwie Drzewa Krzyża Świętego.

Po odmówieniu jutrzni w klasztornej kaplicy, wyruszyłyśmy w kierunku Gór Świętokrzyskich. Śpiewając pieśni pasyjne dojechałyśmy samochodem do Radomia, gdzie polecając się Opiece Najświętszej Maryi Panny uczestniczyłyśmy we Mszy Świętej w tamtejszej Katedrze. Po Eucharystii miała miejsce dziękczynna adoracja Najświętszego Sakramentu w monstrancji mającej kształt Niepokalanej. W modlitwie zawierzałyśmy przede wszystkim intencję pokoju na świecie. 

Stamtąd, rozważając tajemnice Różańca Świętego, udałyśmy się w dalszą podróż. Zostawiając samochód w Nowej Słupi, pieszo wyruszyłyśmy w góry. Wspinałyśmy się w ciszy idąc niebieskim szlakiem prowadzącym do jednego z najstarszych Sanktuariów na ziemiach polskich. Dotarłyśmy do celu dokładnie wtedy, gdy dzwony zapowiadały Anioł Pański. Udałyśmy się prosto do Bazyliki Trójcy Świętej, a następnie do Kaplicy Krzyża Świętego, po czym odmówiłyśmy modlitwy brewiarzowe. Spotkałyśmy się z wielką życzliwością i gościnnością Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, którzy mają tam swój klasztor. 

Ave Maria!

Gdyby zapytać przeciętnego katolika o to kiedy ostatnio modlił się za przyczyną świętego Józefa… jaka byłaby jego odpowiedź?

Święty Józef – święty milczący, święty-pozostający-w cieniu, święty ukryty, z ludzkiego punktu widzenia nie wydaje się pociągający dla dzisiejszego świata…


A jednak, mimo, że on sam nie wypowiada na kartach Ewangelii ani jednego słowa, mamy wiele powodów, aby o nim mówić:

Niedługo po ostatnim Soborze, papież Jan Paweł II wydał dwa ważne dokumenty:

  1. Encyklikę Redemptoris Mater – ukazującą znamienną rolę Maryi, Matki Odkupiciela, w ekonomii Zbawienia i stawiającą Ją jako niedościgniony wzór dla chrześcijan
  2. Adhortację Redemtporis Custos, poświęconą św. Józefowi, jako Stróżowi Odkupiciela i wzywającą wiernych do czerpania z jego przykładu.

 

Papież pisze w niej, że „Gdy nadeszły trudne czasy dla Kościoła, Pius IX, chcąc zawierzyć go szczególnej opiece świętego Patriarchy, ogłosił Józefa «Patronem Kościoła katolickiego»”. Wiedział, że akt ten nie był czymś przejściowym, ponieważ ze względu na wyjątkową godność, „jakiej Bóg udzielił najwierniejszemu słudze swemu, Kościół święty zawsze czcił i wychwalał, a po Najświętszej Pannie najgorętszym św. Józefa otaczał uwielbieniem, uciekając się do niego w największych potrzebach i niebezpieczeństwach”.

Nie ma wątpliwości co do decyzji powziętej przez Piusa IX – Bóg, którego wyroki pozostają niezmienne, tak jak niegdyś powierzył pieczy św. Józefa Jezusa i Maryję i uczynił go w ten sposób stróżem Świętej Rodziny, tak teraz powierza jego opiece wielką rodzinę chrześcijańską.

Z drugiej strony, Kościół od wieków powtarza swoim dzieciom wezwanie „Ite ad Joseph”, „Idźcie do Józefa”.

Skąd to wezwanie?

Jako pierwszy słowa te wypowiedział Faraon, zachęcając lud podczas klęski głodu do zwrócenia się o pomoc w swoich potrzebach do Józefa, swego zarządcy.

Choć władca egipski był poganinem, mówił z Bożego natchnienia, ponieważ „każda władza pochodzi od Boga”, także i ta. Słowami faraona sam Bóg wyraził proroctwo, którego zasięg przekracza ówczesną epokę, a rozciąga się aż do naszych czasów, wskazując już nie na Józefa, syna Jakuba, lecz na Józefa, Oblubieńca Maryi i przybranego ojca Zbawiciela.

Warto w tym miejscu po krótce przytoczyć historię Starotestamentalnego Józefa, aby lepiej zgłębić Boży sposób działania i Jego interwencję w losy człowieka.

Józef był ulubieńcem swego ojca, Jakuba. To budziło w jego braciach ogromną zazdrość, do tego stopnia, że postanowili go zabić, lecz po namyśle zdecydowali się sprzedać go kupcom podążającym do Egiptu.

Józef miał w ten sposób stać się niewolnikiem na obcej ziemi i nigdy więcej nie zobaczyć swego ojca i braci. Cały czas jednak biblijny opis przeplatany jest zapewnieniem, że „Bóg był z nim”. W ten sposób zdobył zaufanie swojego pana, ale oto znowu, niesłusznie posądzony o nierząd, trafia do więzienia. Tam, z kolei, wychodzi na jaw jego dar prorokowania, ale znowu spotkało go rozczarowanie – człowiek na którego liczył, że wyprowadzi go z więzienia – zawiódł. 

Dopiero dziwny sen faraona sprawił, że dar Józefa został dostrzeżony, a on sam wywyższony do niezwykłej godności zarządcy domu faraona. To sam faraon wskazuje: Idźcie do Józefa.

Dalszy bieg wydarzeń wyglądał tak, że głód zmusił rodzinę Józefa, by udała się po żywność do Egiptu i w ten sposób Józef ponownie ujrzał swojego ojca.

Jakiemu jednak Bóg poddał go oczyszczeniu zanim wyniósł go do tak wielkiej godności.

Bóg posłużył się sytuacją na pozór beznadziejną, by okazać swoją moc.

A więc to Bóg dyktuje warunki, często wystawiając człowieka na próbę w sytuacjach po ludzku niemożliwych do przejścia. Czyni to, aby rozerwać horyzont naszych możliwości. Objawić się jako Pan rzeczy niemożliwych. Bóg ma w zwyczaju posługiwać się naszą słabością, aby aktualizować swoją wszechmoc.

Wywołuje to efekt tzw. „oczyszczonych oczu”; przenikliwych; docierających do głębi… Chrześcijanin zaczyna dostrzegać coś więcej niż pozór. Zmysły zostają oczyszczone przez łzy. Zaczyna patrzeć na historię z jedynej prawdziwej strony, czyli ze strony nieba. Jeśli się tego nie nauczy – prędzej czy później musi zostać zawiedziony. Jeśli zaś posiądzie tę umiejętność – nic nie będzie w stanie zmącić jego pokoju.

W Piśmie Świętym czytamy: „W pamięci wiecznej będą SPRAWIEDLIWI, żadne złe wieści ich nie zatrwożą”

W ten sposób przechodzimy do osoby Józefa, o którym czytamy na kartach Ewangelii.

Co o nim wiemy?

Znamy go jako Oblubieńca Maryi, a co za tym idzie - przybranego ojca Jezusa. Ewangelie dodają, że Józef był cieślą. 

Nie na tym koniec. Pismo Święte stosuje do Józefa jedno określenie: Człowiek sprawiedliwy. Tylko tyle i aż tyle. Biblijna sprawiedliwość nie oznaczała jedynie sprawiedliwości legalnej. Była czymś więcej. Człowiek sprawiedliwy to taki, który posiadał wszystkie cnoty rozwinięte w stopniu heroicznym – czyli po prostu: święty.

To będzie kluczem do wyjaśnienia tajemniczego wydarzenia, jakim był dla Józefa błogosławiony stan Maryi i jednocześnie oczyści go z zarzutów, jakie zwykło się mu stawiać.

Gdy św. Józef ujrzał, że Maryja była brzemienną, postanowił oddalić Ją potajemnie. Wielu widzi w tym chęć ukrycia niewygodnych faktów, współczucie, czy sprzeciwienie się Prawu w imię miłości do Maryi. Nic podobnego!

Święty Józef nigdy nie miał żadnych podejrzeń wobec czystości Maryi. Trudno nam w to uwierzyć, a jednak nie możemy patrzeć na niego przez pryzmat naszej grzesznej natury. Święty Józef jako przeczysty Oblubieniec Niepokalanej doskonale wyczuwał Jej niezwykłość, Jej nieprzeciętną świętość i przekonany był o Jej niewinności. Właśnie dlatego, jako człowiek sprawiedliwy, który nigdy nie przestąpiłby Prawa, podjął jedyną słuszną decyzję: ocalić niewinną Maryję. Z drugiej strony wiedział, że nie może zatrzymać Dziecka, które nie należało do niego. Dlatego postanowił narazić samego siebie, zapominając o sobie, ukazać się ludziom jako ten „winny”, który odsunął od siebie Małżonkę. 

Wtedy Bóg za pośrednictwem Anioła rozwiewa we śnie jego wątpliwości.

Zauważmy tu sposób Bożego działania: nie przychodzi On do Józefa od razu z gotowym rozwiązaniem. Czeka. Czeka na jego własną decyzję i gdy widzi, że ta zostaje podjęta w pełnej zgodzie z własnym sumieniem – interweniuje. 

Papież Franciszek zauważa: „Wiele razy, czytając Ewangelie dzieciństwa, zastanawiamy się, dlaczego Bóg nie zadziałał bezpośrednio i wyraźnie. Ale Bóg interweniuje poprzez wydarzenia i ludzi. Józef jest człowiekiem, przez którego Bóg troszczy się o początki historii odkupienia. Jest on prawdziwym „cudem”, dzięki któremu Bóg ocala Dziecię i Jego Matkę”

Bądźmy zatem pewni, że jeśli jesteśmy zdecydowani działać w zgodzie z własnym sumieniem, jeśli każdą sprawę rozważamy w Bożym świetle, jeśli nie zawahamy się narazić samych siebie, byle pozostać wiernymi woli Bożej – Bóg niezawodnie przyjdzie nam z pomocą. Nie wyklucza On ciemności, wątpliwości. Ale zawsze JEST. Podobnie jak był z Egipskim Józefem i Józefem, Mężem Maryi.

Zwróćmy uwagę na słowa, jakimi Bóg rozwiewa wątpliwości Józefa:

„Nie bój się wziąć Maryi, swojej Małżonki do siebie”

Do tej pory Józef służył Bogu jako człowiek sprawiedliwy. Mimo to, Bóg pozostawał w pewnym sensie Kimś odległym, niedostępnym (jeszcze nie nastąpiło Wcielenie)...  Odkąd jednak zdecydował się „wziąć do siebie Maryję” Bóg staje się mu bliski. Tak bliski, że Józef może obcować z Nim na co dzień, żyć z Nim pod jednym dachem, a nawet nosić szlachetne miano „ojca”. Relacja z Jezusem zacieśnia się. Bóg nie tylko staje się mu bliski, ale staje się jego Bliskim - członkiem jego rodziny.

To wydarzenie, odsłania nam ważną cechę Józefa: Był on człowiekiem wiary. „Sprawiedliwy z wiary żyje”. W adhortacji Redemptoris Custos, św. Jan Paweł II pisze, że u początku wspólnego pielgrzymowania wiara Maryi spotyka się z wiarą Józefa. Jeśli po zwiastowaniu Elżbieta powiedziała o Niej: „błogosławiona, która uwierzyła” (por. Łk 1, 45) — to w pewien sposób można by błogosławieństwo to odnieść również do Józefa, ponieważ odpowiedział on twierdząco na słowo Boga, przekazane mu w rozstrzygającym momencie. Józef wprawdzie nie odpowiedział na słowa zwiastowania słowami, tak jak Maryja, natomiast „uczynił tak, jak mu polecił Anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie”. To, co uczynił, było najczystszym „posłuszeństwem wiary” 

Wiara zawsze niezawodnie prowadzi do posłuszeństwa. Gdy brakuje posłuszeństwa – to znak, że brakuje również wiary.

Słowo „posłuszeństwo”, łacińskie obedientia wywodzi się od słów „Ab audiens” – mówimy o tym, gdy człowiek chce lepiej wyłowić to, co słyszy – wytężenie zmysłów, wewnętrzna „ciekawość” Boga. Symptomem życia jest wewnętrzna ciekawość, taka która rodzi pragnienie, by wejść głębiej i lepiej w Bożą tajemnicę.

To milczące fiat św. Józefa sprawia, że staje się on prawdziwym protagonistą planu Bożego. Prawdziwy protagonista to nie ten, który zwraca największą uwagę, ale przeciwnie – ten, kto poprzez doskonały dar z siebie poddaje swoje życie Bożym zamysłom i w ten sposób przyczynia się do realizacji Jego woli – Jego planu zbawienia, choć ten z pewnością przerastał pojęcie Józefa.

Papież Franciszek uczy nas: „Wiele razy zachodzą w naszym życiu wydarzenia, których znaczenia nie rozumiemy. Naszą pierwszą reakcją jest często rozczarowanie i bunt. Józef odkłada na bok swoje rozumowanie, aby uczynić miejsce dla tego, co się dzieje, choć może mu się to zdawać tajemnicze, akceptuje, bierze za to odpowiedzialność i godzi się ze swoją historią. Jeśli nie pogodzimy się z naszą historią, nie będziemy w stanie uczynić żadnego następnego kroku, ponieważ zawsze pozostaniemy zakładnikami naszych oczekiwań i wynikających z nich rozczarowań.”

Bóg obdarzył św. Józefa niezwykłym zaufaniem, podobnie jak wcześniej Maryję – od jego decyzji uzależnił cały zbawczy zamysł. Z tego powodu św. Józef był świętym wyjątkowym – Bóg wyznaczył go do jedynej w swoim rodzaju misji i udzielił mu łaski proporcjonalnej do tej misji. 

Najważniejszym zadaniem, do jakiego Bóg powołał Józefa było zadanie bycia Głową Świętej Rodziny i ojcem (przybranym) Jezusa.

Św. Józef odczytuje swoje powołanie ojca przede wszystkim jako prowadzenie rodziny do doskonałej realizacji zamysłu Bożego. Bóg szanuje porządek, który sam ustalił – to Józef jest za każdym razem powiadamiany o tym, co w danej sytuacji należy czynić; Jezus i Maryja okazują mu szacunek i posłuszeństwo. 

Widać tu przykład wielkiej pokory i uniżenia Syna Bożego i Jego Matki – Jezus, choć nieskończenie wyższy naturą, posłusznie daje się prowadzić świętemu Józefowi. Podobnie Maryja – Niepokalana, zdaje się na swego Oblubieńca. 

Józef z kolei zostawia wzór postępowania każdemu ojcu rodziny – jeśli chce on dobrze wypełnić swoje powołanie, musi przede wszystkim starać się o to, by osoby mu powierzone jak najdoskonalej wypełniały Boży zamysł względem nich. Postawienie Boga i Jego woli na pierwszym miejscu jest jedyną gwarancją trwałości rodziny. Wymaga to wiele poświęcenia – Józef był na to w pełni gotowy. To wzniosłe powołanie realizuje się w sposób zupełnie zwyczajny: Ewangelie jasno ukazują, na czym polegały ojcowskie obowiązki Józefa wobec Jezusa. W istocie bowiem zbawienie, które przychodzi poprzez człowieczeństwo Jezusa, realizuje się poprzez gesty codziennego życia rodzinnego, w niczym nie naruszając owego „uniżenia” właściwego ekonomii wcielenia. Ewangeliści z wielką pieczołowitością ukazują, że w życiu Jezusa nic nie było dziełem przypadku, ale wszystko dokonało się zgodnie z planem ustalonym przez Boga. 

Spójrzmy w ten sposób i na nasze życie – nic w nim nie jest dziełem przypadku, wszystko zostało przygotowane przez Boga po to, by stało się dla nas szansą na uświęcenie siebie i innych. Jest to możliwe jeśli w centrum swojego życia postawimy, jak Józef – Jezusa i Maryję. To Oni stają się jedynym celem jego działania. Jego praca, trud, radości, cierpienia – wszystko to czyni dla nich, zapominając całkowicie o sobie. 

Zapominając o sobie czyni z siebie DAR. I w tym byciu darem najpełniej realizuje swoje powołanie, osiąga pełnię człowieczeństwa. Ludzie często zapominają o takim sposobie postrzegania swojego życia, dlatego wielu cierpi z powodu zagubionej tożsamości: Kim jestem? Co znaczy być matką, ojcem, księdzem, chrześcijaninem, Polakiem?.

Sposobem na odkrycie tej tożsamości jest Duchowość. Duchowość ma związek z Duchem Św. A Duch Św. jest relacją. Relacja z Bogiem. Chodzi o to, by odnaleźć własną tożsamość w relacji z Bogiem.

Dlatego dla chrześcijanina nie tyle istotne jest pytanie: Kim jestem, ale CZYJ ja jestem? Do kogo należę?

Kimkolwiek bym nie był, Ty Boże mnie znasz, należę do Ciebie. Taką postawę przyjął św. Józef. 

Pobożność chrześcijańska określa Józefa jako „Przeczysty” – Przeczysty Oblubieniec Maryi.  Papież Franciszek w liście Patris Corde, „Ojcowskim Sercem” , wyjaśnia co ta czystość oznacza. 

„Czystość to wolność od posiadania we wszystkich dziedzinach życia. Tylko wówczas, gdy miłość jest czysta, jest naprawdę miłością. Miłość, która chce posiadać, w końcu zawsze staje się niebezpieczna, krępuje, tłumi, czyni człowieka nieszczęśliwym”.

Św. Józef w żaden sposób nie czuł się nieszczęśliwym w dziewiczym związku z Maryją! Tym pełniej przeżywał swoje zadanie Ojca i Oblubieńca, im bardziej był wolnym od tego, co ziemskie i czysto ludzkie.

„Sam Bóg umiłował człowieka miłością czystą, pozostawiając mu nawet wolność popełniania błędów i występowania przeciwko Niemu. Logika miłości jest zawsze logiką wolności, a Józef potrafił kochać w sposób niezwykle wolny. Nigdy nie stawiał siebie w centrum. Potrafił usuwać siebie z centrum a umieścić w centrum swojego życia Maryję i Jezusa.”

Każde prawdziwe powołanie rodzi się z daru z siebie.

Wiele jeszcze moglibyśmy powiedzieć o tym milczącym świętym… Oddajmy na koniec głos świętej Teresie, która zachęca wszystkich: „[św. Józef] w sposób dziwnie skuteczny wspomaga każdą duszę, która mu się poleca (...). Proszę tylko dla miłości Boga każdego, kto by mi nie wierzył, niech spróbuje, a z własnego doświadczenia się przekona, jak dobra i pożyteczna to rzecz polecać się temu chwalebnemu Patriarsze i go czcić”.

A resztę… niech sam św. Józef powie temu, kto zechce głębiej wejść w jego tajemnicę i stać się jego prawdziwym czcicielem.

N.b.p.J.Chr.!

 

We franciszkańskim kościele parafialnym Matki Bożej Anielskiej, 2 sierpnia 2021 roku, złożyły swoją profesję wieczystą trzy Siostry Franciszkanki Niepokalanej: s. Maria Agnella Jakubczak, s. Maria Lucia Bea i s. M. Jadwiga Teresa Rorot. Mszy św. sprawowanej przez Ojców OFM i zaprzyjaźnionych ze zgromadzeniem kapłanów, przewodniczył bp Michał Janocha. W uroczystości wzięły udział współsiostry, które przybyły na tę okazję z Włoch oraz rodzina profesek i bliscy.

Siostrom, które złożyły swoje śluby wieczyste życzymy opieki Niepokalanej i wytrwałości na drodze powołania.

A wszystkim, którzy otaczali je w tym czasie swoją modlitwą i wsparciem serdecznie dziękujemy. Bóg zapłać!

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z uroczystości.

W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny miałyśmy zaszczyt gościć Jego Ekscelencję ks. Biskupa Romualda Kamińskiego, biskupa diecezji Warszawsko-Praskiej. Ksiądz Biskup odprawił w naszej kaplicy Mszę Świętą, sprawowaną w intencji dziękczynnej za 25-lecie zatwierdzenia Franciszkanek Niepokalanej przez Stolicę Apostolską.

W wygłoszonej homilii zwrócił m.in. uwagę na słowa Archanioła Gabriela "Nie bój się, Maryjo." - odnosząc te słowa do nas, winniśmy się wyzbyć wszelkiego strachu, gdyż ufność w Bogu wyklucza lęki i obawy.

Serdecznie dziękujemy Jego Ekscelencji za złożoną nam wizytę i prosimy Niepokalaną, aby wspierała Go w Jego pełnej odpowiedzialności posłudze Pasterza dusz.


 

Podkategorie

Copyright © 2025 Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Niepokalanej