Św. Alfons M. de Liguori

Święty Bernard powiada, że pokora jest podstawą strażniczką cnót wszelkich. I ma słuszność: bez pokory bowiem nie można posiadać żadnej cnoty. Chociażby jakaś dusza przyozdobiona by była wszystkimi cnotami, straci je wszystkie, jeśli straci pokorę. 

Ta cnota tak piękna i tak niezbędna, nieznaną była światu; lecz Syn Boży przyszedł na ziemię, aby nas Sam wyuczył jej własnym przykładem i w sposób szczególny polecił nam, abyśmy w tym starali się Go naśladować. „Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem” (Mt 11,29). Otóż, ponieważ Maryja była pierwszą i najdoskonalszą naśladowniczką Chrystusa Pana we wszystkich Jego cnotach, więc podobnież i w pokorze, i przez to właśnie zasłużyła na wyniesienie Jej nad wszystkie istoty stworzone.

Pierwszym stopniem pokory, jest mieć niskie o sobie mniemanie. Otóż, według tego, co Maryja objawi¬ła także świętej Matyldzie, miała Ona zawsze tak niskie o sobie mniemanie, że nawet, gdy widziała się ubogaconą większymi łaskami od innych, nigdy nie ceniła siebie samą wyżej nad drugich. 

Nie może być też tak, aby przenajświętsza Panna miała się za grzesznicę, gdyż pokora, jak powiada święta Teresa, jest prawdą, Maryja zaś dobrze wiedziała, że nigdy Boga nie obraziła. Ani też nie należy przypuszczać, żeby nie uznawała, że obdarzona została większymi łaskami jak wszystkie inne istoty stworzone; gdyż serce pokorne, ocenia właściwie i bez trudności szczególne dary otrzymane od Stwórcy, i ze względu na nie bardziej się upokarza. A przeto Matka Zbawiciela, otrzymawszy więcej od innych światła do poznania nieskończonej wielkość Boga, toteż więc i lepiej poznawała własną małość. Z tego też powodu upokarzała się więcej jak jakakolwiek inna istota stworzona, i powtarzała te słowa Oblubienicy z Pieśni nad pieśniami: „Nie patrzcie na Mnie żem jest śniada, bo mnie opaliło słońce” (Pnp 1,6), co według wykładu świętego Bernarda znaczy jakby mówiła: Gdy wpatruję się w Stwórcę, sama wydaję się ciemną. Jak twierdzi święty Bernardyn Sieneński, przenajświętsza Panna wpatrywała się wciąż, to w majestat Boski, to we własne nicestwo. Jak żebraczka, gdyby ujrzała się przyodzianą w bogatą szatę daną jej w jałmużnie, nie tylko by się nie pyszniła, lecz tym bardziej upokarzałaby się przed dobroczyńcą, uznając wtedy jeszcze lepiej swoje ubóstwo, podobnież i Maryja, im widziała się więcej ubogaconą w łaski, tym bardziej się upokarzała, pomnąc że wszystko w Niej było darem Boga.

 Jedną także z własności pokory, jest ukrywać dary niebieskie. Maryja chciała ukryć przed świętym Józefem łaskę, przez którą stała się Matką Boga, chociaż zdawałoby się, że wypadało zawiadomić go o tym, aby nie narażać na niesłuszne posądzanie, a w każdym razie aby go nie wystawiać na ciężki niepokój którego doznał, gdy z jednej strony nie mógł wątpić o cnocie Maryi, a z drugiej nie wiedząc o tajemnicy, która się w Niej spełniła, sądził się obowiązanym do rozstania się z Nią potajemnie: „Chciał Ją potajemnie opuścić” (Mat 1,19). I gdyby anioł nie był mu objawił, że przeczysta małżonka jego poczęła za sprawą Ducha Świętego, byłby się z Nią rozstał. 

Nadto, kto pokorny jest, ten odwraca od siebie pochwały ludzkie, a odnosi je do Boga. Widzimy też, że Maryja zmieszała się, usłyszawszy pochwały dawane Jej przez świętego Gabriela. A gdy święta Elżbieta powiedziała Jej: „Błogosławionaś Ty między niewiastami... A skądże mi to że przyszła Matka Pana mego do mnie? Błogosławionaś któraś uwierzyła” (Łk 1,42), Ona odnosi to wszystko do Boga, odpowiadając tym hymnem Swoim pełnym pokory: „Wielbij duszo moja Pana”, to jest: El¬żbieto! ty mi pochwały oddajesz, lecz ja chwalę Pana, któremu jedynie wszelka chwała się należy. Ty podziwiasz żem do ciebie przybyła, a ja wielbię dobroć Boga, który jest jedyną moją radością. „I rozradował się duch mój w Bogu Zbawicielu moim”. Ty chwalisz mnie żem uwierzyła, ja chwałę oddaję Bogu mojemu, który do takiego szczytu wyniósł nicestwo moje,” iż wejrzał na niskość służebnicy Swojej”. 

Przydajmy i to jeszcze, iż właściwe to pokornym, że chętnie służą drugim. Toteż Maryja udała się do Elżbiety, aby przez trzy miesiące być na Jej usługi i to właśnie podziwiać należy. Elżbieta zdziwiona była, że Maryja przyszła ją nawiedzić, powiada święty Bernard, lecz w tych nawiedzinach to najgodniejszym było podziwu, że przybyła nie żeby Jej służono, lecz żeby sama służyła. 

Pokorni chętnie trzymają się na ustroniu, i ostatnie miejsce obierają. Dlatego też Maryja, chcąc rozmówić się z Panem Jezusem, kiedy On w pewnym mieszkaniu miał kazanie, jak o tym pisze święty Mateusz (12,46), nie chciała tam wejść, dopóki na to nie otrzyma zezwolenia. Stała na dworze, pisze święty Bernard, i chociaż jako matka mogła wejść zaraz, nie chciała jednak przerywać kazania i nie weszła. Dlatego także, znajdując się w wieczerniku wraz ze świętymi Apostołami, zajęła ostatnie między nimi miejsce, jak się to okazuje z tych słów świętego Łukasza: „Ci wszyscy trwali jednomyślnie na modlitwie z niewiastami i z Maryją Matką Jezusową” (Dz 1,14). Święty Ewangelista znał dobrze godność Matki Boga i wiedział, że wypadało żeby o Niej nasamprzód wspomniał; lecz że Maryja zajęła miejsce po Apostołach i innych niewiastach, chciał on, według słusznej uwagi pewnego autora, wymienić wszystkich tam znajdujących się w takim porządku w jakim się znajdowali. Rozbierając to święty Bernard powiada: słusznie ostatnia stała się pierwszą, gdy z będąc wyższą od wszystkich, sama się uniżyła. 

Na koniec pokorni lubują się w pogardzie. Otóż, nie czytamy nigdzie aby Maryja pojawiła się w Jerozolimie wtedy, kiedy Boski Syn Jej był tam tryumfalnie i ze czcią wielką przez lud przyjmowany; lecz przeciwnie, widzimy że przy śmierci Pana Jezusa nie wahała się wystąpić publicznie na Kalwarii i ściągnąć na siebie ze strony motłochu bezcześć, spadającą na Nią jako na matkę skazanego na śmierć najhaniebniejszą. Dlatego powiedziała świętej Brygidzie: „Cóż bardziej jest upokarzającego jak uchodzić za pozbawioną rozumu, zostawać w wielkim niedostatku i poczytywać się za ostatnią ze wszystkich. Otóż córko miła, taką właśnie była moja pokora, takim moje na ziemi poniżenie, i w tym zakładałam jedyną moją pociechę, tego jedynie pragnęłam, gdyż chodziło mi tylko o to, aby się Synowi mojemu przypodobać”.

(Fragmenty książki: "Uwielbienia Maryi")

Copyright © 2024 Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Niepokalanej