Miesiąc św. Józefa
Ave Maria!
Ogólnie wszyscy przyjmujemy, że św. Józef jest, po Matce Bożej, największym świętym. Już w 1899 roku przez papieża Leona XIII został ogłoszony patronem Kościoła Świętego, dlaczego taki krok? Sytuacja Kościoła w XIX w była podobna do tej w której się znajdujemy teraz i my.
Kościół zawsze w swych utrapieniach, gdy moc ciemności wytęży wszystko celem zgnębienia chrześcijańskiego imienia, błaga jak najgoręcej i najwytrwalej swego Boskiego założyciela i Obrońcę i prosi zarazem świętych niebiańskich, mianowicie wzniosłą Dziewicę Bogarodzicę Marię, o wstawiennictwo, od którego się spodziewa najwięcej pomocy. Owoce tych pobożnych modlitw i tej ufności w dobroć Bożą okazują się zawsze, prędzej czy później. Wy, czcigodni Bracia, znacie stosunki, w których żyjemy; są one dla Kościoła katolickiego tak niepomyślne jak nigdy przedtem.
Widzimy przecież, że u wielu znika wiara, która jest podstawą cnót chrześcijańskich, i oziębia się miłość, młodzież dorasta bez wiary i bez obyczajów, do Kościoła Chrystusowego ze wszystkich stron szturmuje podstęp i przemoc i toczy się gwałtowna walka przeciwko papiestwu, wreszcie widzimy, że podstawy naszej świętej religii z coraz większą bezczelnością bywają zaczepiane. Jak daleko posunięto się w ostatnim czasie i co się jeszcze ukrywa w zamiarach, to znane jest wszystkim zbyt dobrze, byśmy się nad tym dłużej musieli zastanawiać. W tak trudnym i smutnym położeniu, w którym niedola jest tak wielka, że ludzkie środki ku jej zaradzeniu nie wystarczają, możemy się tylko od Boga spodziewać pomocy i ratunku.
Od kilku lat, św. Józef, został na nowo włączony do kanonu Mszy św, ma on własna prefację a miesiąc marzec jest mu poświęcony jako opiekunowi i obrońcy Kościoła.
„Wyjątkowa Boża misja wymaga odpowiedniego stopnia łaski”… (wg. św. Tomasza). Kiedy Bóg wybiera i przeznacza kogoś do specjalnej misji… otrzymują od Niego łaskę proporcjonalną do powołania. Tak też było w przypadku św. Józefa, który został wybrany aby być przybranym ojcem i Oblubieńcem Maryi.
Dlatego powołanie i misja św. Józefa miały wyjątkowy charakter. Bossuet tak o tym mówi: „Pośród różnych powołań, dostrzegam w Piśmie Świętym dwa, które wydają się bezpośrednio sobie przeciwstawne: pierwsze dotyczy Apostołów, drugie św. Józefa. Jezus został objawiony apostołom, aby mogli Go głosić na całym świecie. Został objawiony św. Józefowi, który miał milczeć i ukrywać Go. Apostołowie są światłami, dzięki którym świat ujrzy Jezusa. Józef jest zasłoną Go okrywającą; a pod tą tajemniczą zasłoną ukryte jest przed nami dziewictwo Maryi i wspaniałość Zbawiciela dusz… Ten który otacza apostołów chwałą przepowiadania, wychwala Józefa przez pokorę milczenia”.
To prawda, że wielkość człowieka nie zależy od tego co robi, ale od doskonałego zrealizowania w swoim życiu woli Bożej, którą każdy z nas winien się starać odczytać dzień po dniu. Powołanie św. Józefa do milczenia, ukrycia a nawet, do zapomnienia przewyższało powołanie apostołów, którzy jak widzimy ze stronic Pisma świętego, byli powołani do działania, głoszenia, „pokazania” się, aby Chrystus i Dobra Nowina o zbawieniu coraz bardziej „podbijały” ludzkie serca. Jednak powołanie św. Józefa było większe, ponieważ graniczyło ściślej z odkupieńczym Wcieleniem. Po Maryi, Józef znajdował się najbliżej Sprawcy i Źródła łaski, i w całym życiu ukrytym Syna Bożego, on otrzymywał więcej łask niż jakikolwiek inny święty.
Święty Józef ochraniał dziewictwo Maryi, zawierając z Nią prawdziwe, lecz całkowicie święte małżeństwo. Anioł we śnie powiedział do niego: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej małżonki, albowiem z Duch św jest to co się w Niej poczęło”. Maryja jest więc prawdziwą żona Józefa, a małżeństwo było prawdziwym małżeństwem. Józef kochał Maryję czystą i oddaną miłością w Bogu i dla Boga. Ich związek był nieskazitelny i pełen czci ze strony Józefa. W ten sposób znajdował się on bliżej Matki Bożej i duchowej matki ludzi, niż jakikolwiek inny święty. W Józefie Maryja znalazła pomoc i opiekę. Ale jeżeli Bóg przeznaczył św. Józefa na małżonka Najświętszej Dziewicy, to uczynił go z pewnością nie tylko towarzyszem Jej życia, świadkiem Jej dziewictwa, obrońcą Jej cnoty, ale przez związek małżeński także uczestnikiem w Jej wzniosłej godności.
Co do Wcielonego Słowa, to Józef czuwał nad nim, opiekował się Nim i dbał o Jego ziemski rozwój: był opiekunem Syna Bożego i przybranym Jego ojcem. a Słowo odwieczne z pokorą było św. Józefowi poddane i okazywało mu cześć, jaką dzieci rodzicom okazywać winny. Z tą podwójną godnością były też jednak związane ściśle pewne obowiązki, które nakłada natura ojcu, tak że św. Józef był prawnym i naturalnym stróżem, opiekunem i obrońcą tej Świętej Rodziny, której przewodził.
Cnoty św. Józefa to przede wszystkim cnoty życia ukrytego: pokora, wiara, ubóstwo, ufność.
Jego pokora pogłębiała się na myśl o darmowości jego wyjątkowego powołania (duch wdzięczności). Wszystko czym jest zostało mu dane. Józef został w sposób wolny wybrany spośród wszystkich ludzi. Dzięki niezwykłej łasce Ojcostwa posiadał w swoim domu największy Skarb, to jednak bardzo daleki był od chlubienia się swoimi darami, czy okazywania ich, lecz ukrywał się, na ile to tylko było możliwe, przed wzrokiem innych ludzi. Józef bowiem posiadał w domu to, co mogłoby przyciągnąć oczy całego świata, strzeże Boga – Człowieka, i nie powie o tym ani słowa; jest świadkiem tak wielkiej tajemnicy i nie ujawnia ją na zewnątrz.
Jego ufność w Boga przejawiała się przede wszystkich w próbach (był ubogi zanim przyjął sekret Najwyższego, gdy rodzi się Jezus, staje się jeszcze uboższy, bo ogołocony całkowicie. Nie miał nic do zaoferowania, tylko grotę… Jego męska duma (jeśli ją miał) została całkowicie z niego zdarta… Obnażony jak później zostanie obnażony Jezus na Kalwarii. Jednak nie przestawał ufać, wierzyć i dalej kochać tego Boga, który przede wszystkim poprzez próby i doświadczenia, przyciągał go jeszcze mocniej do Siebie.
To co uderza nas najbardziej w roli św. Józefa, jest fakt, że są w niej zebrane, pozornie przeciwstawne prerogatywy. Jego wpływ jest powszechny w całym Kościele, a jednak, podobnie jak Opatrzność Boża, pochyla się on nad drobniejszymi detalami: Jest „wzorem pracującego”, jak się go prosi o łaskę, to należy mu ją przedstawić z największą precyzyjnością (a nawet narysować!), bo tak ją wypełni.
Jest najbardziej powszechnym świętym, a mimo to pomaga każdemu w jego codziennych potrzebach, jego działanie nie ogranicza się tylko do rzeczy duchowych, ale rozciąga się i na sprawy doczesne. czuwa nad wszystkimi. Jest patronem szczęśliwej śmierci, przegranych spraw, postrachem demonów, a św. Teresa nazywa go przewodnikiem dusz wewnętrznych na drogach modlitwy.
Był odziany Bożym blaskiem i takim pozostanie. Łaska zaowocowała w nim, a on podzieli się jej owocem ze wszystkimi, którzy starają się osiągnąć życie w głębokiej zażyłości z Jezusem i Maryją.
Jezus Chrystus jest pierworodnym wszystkich chrześcijan, którzy są Mu braćmi wskutek przybrania i wskutek Odkupienia. To właśnie jest powód, który sprawia, iż św. Józef rozumie, że w szczególny sposób powierzono mu wszystkich wiernych, należących do Kościoła, członków owej wielkiej, aż po krańce ziemi rozprzestrzenionej rodziny, wobec której jako małżonek Maryi i ojciec Jezusa Chrystusa cieszy się niemal ojcowską władzą. Dlatego jest rzeczą słuszną i należy się św. Józefowi przed innymi, aby teraz swą niebieską potęgą strzegł i bronił Kościoła Chrystusowego tak, jak strzegł najsumienniej Rodzinę z Nazaretu, gdzie była tego potrzeba.
„Chwalebny Patriarcho, święty Józefie, w którego mocy jest uczynienie możliwym tego, co niemożliwe, spiesz mi na pomoc w chwilach niepokoju i trudności. Weź pod swoją obronę sytuacje bardzo poważne i trudne, które Ci powierzam, by miały szczęśliwe rozwiązanie. Mój ukochany Ojcze, w Tobie pokładam całą ufność moją. Niech nie mówią, że przyzywałem Ciebie na próżno, a skoro z Jezusem i Maryją możesz wszystko uczynić, ukaż mi, że Twoja dobroć jest tak wielka jak Twoja moc. Amen”.