Franciszkanki Niepokalanej i Polska
Trzy duchowości
Duchowość franciszkańska, duchowość maryjna, duchowość kolbiańska… Każda z nich jest szczególnie bliska narodowi polskiemu.
Od średniowiecza Polacy tłumnie zasilali szeregi duchowych synów świętego Franciszka. Wielu z nich, nosząc habit franciszkański wzniosło się na wyżyny świętości – wystarczy wspomnieć bł. Salomeę, św. Jana z Dukli, bł. Jakuba Strzemię, bł. Rafała Chylińskiego, sługę Bożego br. Alojzego Kosibę… Franciszkanie mieli wielki wkład w rozwój kulturalny Polski – na przykład jednym z pierwszych znanych z imienia poetów polskojęzycznych był bernardyn bł. Władysław z Gielniowa! Niezliczeni, także bardzo wybitni Polacy byli franciszkańskimi tercjarzami (jak św. Józef Sebastian Pelczar, bł. Aniela Salawa, gen. Józef Haller, sługa Boży Stefan kard. Wyszyński). Odkąd franciszkanie pojawili się w Polsce po raz pierwszy, nigdy ich tam nie zabrakło – nigdy też nie brakowało im polskich powołań.
Maryjność Polaków, narodu, który czci Matkę Bożą jako swoją Królową, ma tradycję jeszcze dłuższą – i tu podać można przykład z historii literatury polskiej, której najstarszym zabytkiem jest wspaniała pieśń Bogurodzica. W ciągu wieków Polacy kochali Maryję, czcili Ją modlitwą różańcową, pieśniami, poezją, muzyką i wszelkimi sztukami. Król Jan Kazimierz oddał Jej na własność swoje królestwo. Ani protestantyzm, ani oświeceniowe wolnomyślicielstwo, ani potęga pruskiego zaborcy, ani wreszcie komunizm nie nadwerężyły zdrowej pobożności maryjnej Polaków – wręcz przeciwnie, we wszystkich trudnościach uciekali się oni pod obronę Świętej Bożej Rodzicielki. Świeżej pamięci przykłady dwóch wielkich maryjnych kardynałów: Niewolnika Maryi, sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego oraz Całego Jej Karola Wojtyły, który później maryjne hasło Totus Tuus uczynił hasłem swego pontyfikatu w dalszym ciągu pociągają młode pokolenia.
Jednak największym polskim czcicielem Matki Bożej był zapewne św. Maksymilian Maria Kolbe, założyciel dwóch miast Niepokalanej, twórca Jej rycerstwa, niezmordowany apostoł pragnący pociągnąć do Niej wszystkie dusze, które są obecnie i które kiedykolwiek będą, używając do tego celu wszelkich środków, byle godziwych.
Polskie korzenie…
Zakon Braci Mniejszych od samych swoich początków wyróżniał się ogromnym nabożeństwem maryjnym, szczególnie też czcił prawdę o Niepokalanym Poczęciu Matki Bożej. Tej prawdy zwycięsko bronił bł. Jan Duns Szkot w niespełna sto lat po powstaniu zakonu franciszkańskiego. Ale to w świętym Maksymilianie Marii Kolbem franciszkanizm i maryjność znalazły najdoskonalsze zespolenie. Całe życie tego świętego męczennika miłości było wiernym naśladowaniem Serafickiego Ojca, św. Franciszka, a zarazem jednym wielkim hymnem ku czci Niepokalanej.
Wielkie dzieło św. Maksymiliana, zdumiewające swoim rozmachem za jego życia, nie skończyło się wraz z bohaterską śmiercią. Polski i japoński Niepokalanów wciąż istniały i pracowały (pracy japońskiego Mugenzai No Sono, położonego w Nagasaki, nie przerwało nawet zrzucenie bomby atomowej na to miasto). Przykład wielkiego świętego pociąga i inspiruje, dziś powiedzieć już można: kolejne pokolenia, a jego postać – obok św. Faustyny Kowalskiej i bł. Jana Pawła II – należy do najbardziej znanych na świecie Polaków.
Czy nie jest dodatkowym powodem do chwały tego wielkiego maryjnego świętego to, że jego życie, jego pisma i jego dzieło stały się inspiracją dla powstania całego nowego zgromadzenia zakonnego: braci, sióstr, tercjarzy…? Z drugiej strony, poprzez św. Maksymiliana, patrona i inspiratora, powiedzieć można, że Franciszkanie Niepokalanej mają… polskie korzenie.
… i polskie owoce?
Mimo to, do niedawna młody instytut był w ojczyźnie swojego inspiratora i patrona zupełnie nieznany.
Niepokalana jednak, w sobie tylko znany sposób, wezwała do Włoch pierwszych Polaków i Polki, zachęcając ich do podjęcia życia czterema ślubami. Pod koniec 2006 roku niewielka grupka sióstr Franciszkanek Niepokalanej pojawiła się w Polsce i, dzięki gościnności i pomocy Braci Mniejszych (franciszkanów brązowych), mogła rozpocząć pracę apostolską w Warszawie.
Od tego czasu coraz więcej osób w Polsce mogło usłyszeć o Franciszkanach Niepokalanej i dowiedzieć się czegoś o ich życiu. Dzięki staraniom sióstr wydanych zostało kilka książek o. Stefana Manelliego.
Wydaje się, że to niewiele: cztery siostry, kilka książek i artykułów… Ale czyż to nie pokazuje dobitnie, że z małych ziarenek mogą powstać wielkie dzieła? Nic więc dziwnego, że od kilku lat coraz więcej Polek odwiedza klasztor Franciszkanek Niepokalanej, modli się wraz z nimi, poznaje ich życie… I często pragnie dzielić z nimi ideały którymi żyją.
W jednym z listów z Japonii do współbrata święty Maksymilian pisał: „... jesteśmy tu nasieniem, które ma się zużyć na uformowanie w naszym duchu zakonników-krajowców. Oni dopiero akcję rozwiną” (Pisma 534).
Siostry Franciszkanki Niepokalanej w Polsce, jak na razie, to właśnie takie „nasienie”, które z pomocą Niepokalanej i pod Jej matczynym spojrzeniem wykiełkuje i da owoc, kiedy i jak Ona zechce. Na większą chwałę Bożą i dla zbawienia dusz przez Niepokalaną!
„Życie nasze ma być przedłużeniem życia Jezusa i Maryi na tej ziemi”
św. Maksymilian M. Kolbe