Gorąca miłość do Boga powoduje chęć do udzielania pomocy bliźniemu, czy to poprzez  służbę, czy tez przez słowo lub modlitwy.

Opowiada św. Faustyna: ,,Jezus w postaci ubogiego młodzieńca dziś przyszedł do furty. Wynędzniały młodzieniec, w strasznie podartym ubraniu, boso i z odkrytą  głową, bardzo był zmarznięty, bo dzień był dżdżysty i chłodny. Prosił  coś gorącego zjeść. Jednak [gdy] poszłam do kuchni, nic nie zastałam dla ubogich; jednak po chwili szukania znalazło się trochę zupy, którą zagrzałam i wdrobiłam trochę chleba, i podałam ubogiemu, który zjadł.

W chwili, gdy odbierałam od niego kubek, dał mi poznać, że jest Panem nieba i ziemi. Gdym Go ujrzała, jakim jest, znikł mi z oczu. Kiedy weszłam do mieszkania i zastanawiałam się [nad] tym, co zaszło przy furcie, usłyszałam te  słowa w duszy: Córko moja, doszły uszu moich błogosławieństwa ubogich, którzy oddalając się od furty błogosławią mi, i podobało  mi się to miłosierdzie twoje w granicach posłuszeństwa, i dlatego zszedłem z tronu, aby skosztować owocu miłosierdzia twego”. (1312)

Miłość do ubogich sprawia, że Jezus opuszcza swój tron i zbliża się do tych, którzy ją praktykują.

Czy ja chętnie podzieliłem się kawałkiem chleba z ubogim, który pukał do moich drzwi? 

Copyright © 2024 Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Niepokalanej