Pisząc do Ciebie  naprędce tych kilka linijek muszę wyznać, że mam pewne obiekcje. Raz wydaje mi się to zarozumiałością z mojej strony, to znów nie chcę zakłócać tej ciszy, tego ukrycia, w którym się zamknęłaś, bardzo bojąc się samej siebie…

Gdybym chciał Cię opisać, musiałbym powiedzieć, że jesteś duszą, która żyje w lęku, a to dlatego, że zanadto przejmujesz się przeszłością. Ileż niepokoju pod pozorem łagodnego wyglądu osoby spokojnej i niezachwianej, ile obaw w sercu, które udaje Ci się ukryć, ile życia tam, gdzie pozornie wszystko zastygło. Jesteś uważna aż do skrupułów, bojaźliwa do wzburzenia ducha, i wydaje Ci się, że robiąc jakikolwiek ruch obrażasz Boga!

 

Wznieś odrobinę serce, rozraduj je w blasku świętości Jezusa, który tak bardzo Cię kocha i nie ma żadnego powodu, żebyś pozwalała, by ciągnęło Cię zło; sam Bóg strzeże duszy, która żyje tylko dla niego albo przynajmniej ma taką wolę. Czy nie widzisz, jak otacza Cię maleńkimi płotkami, żeby móc Cię chronić?

Drobne przykrości życiowe, przeciwności i to, że chcąc czynić dobro musimy niemal je kraść – czy to wszystko nie po to, żeby uchronić nas przed pychą czy próżnością? Myślisz, co by się stało, gdyby nagle zniknęły pewne projekty? Otóż nic; to dobry Bóg jak kochająca mama zabiera nas stamtąd, gdzie nieostrożnie zrobilibyśmy sobie krzywdę. Nie pozwól więc, żeby opanował Cię strach i nie bądź rozczarowana swoją duszą z byle powodu; Bóg zna intencje i zna głębię serca i lubi czuwać nad nami jak nad małymi dziećmi, które z prostotą i zaufaniem oddają się Jego Miłosierdziu.

Im bardziej nasza dusza ufa Bogu, tym czuje się silniejsza, i wtedy prawem, które nią  kieruje, jest miłość, a schody, po których wstępuje, to pokora. Otwórz więc serce Panu i bądź pewna, że jeżeli poprosisz Go o chleb, nie poda Ci kamienia, jeżeli poprosisz o jajko, nie poda Ci skorpiona, jak mówi Pan Jezus.

Kiedy mocno ufamy Bogu, nasza wiara wzrasta, z małego ziarenka gorczycy rozwija się w potężne drzewo, a wówczas nie ma rzeczy niemożliwych dla tego, kto wierzy: nawet góry słuchają go i ustępują. 

Czy nie widzisz, jak Bóg nakłania Cię, żebyś Mu bardziej wierzyła? Przeciwności, które napotykasz w [czynieniu] dobra, chłód, który często otacza Cię ze wszystkich stron, ubóstwo ideałów bliźnich – czy to wszystko nie zmusza Cię do szukania Boga samego?

Czy nie widzisz, z jaką troską dobry Jezus niesie Cię drogami, które są lepsze dla Ciebie, dla Twojego ducha, który porywa się na wszystko i boi się, ogromnie boi się wszystkiego?

Oczywiście, jeśli spojrzeć na naszą nędzę, mamy tysiące powodów do obaw, ale nad nami, ponad tą nędzą, jest nieskończone Miłosierdzie Chrystusa; wierzę, że od kiedy Bóg stał się człowiekiem i dał ludziom życie, nie mamy już prawa wątpić w Jego Miłosierdzie ani obawiać się zbytnio naszej nędzy.

Niech Pan Cię błogosławi i urzeczywistni wszystkie Twoje zbawcze ideały. Niech da Ci siłę do przezwyciężania przeszkód piętrzących się na Twoich drogach, niech aniołowie uplotą dla Ciebie piękny wieniec w niebie…

 

 

Zawsze Twój

biedny sługa Dolindo Ruotolo

 

Copyright © 2025 Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Niepokalanej