Obojętność na zło
Wersja do słuchania.
Wersja do czytania:
Latorośl, która nie przynosi owocu będzie odrzucona, odrzucona w ogień i spłonie (J 15, 2-7).
To jest jeden z tych fragmentów Ewangelii które dzisiaj nie są zbyt popularne, i w Kościele i w świecie. Dziś jest promowany obraz Chrystusa jako takiego zawsze uprzejmego, zawsze pochylającego się nad każdym, bez względu na to kto, co i jak robi i czy jest jakakolwiek chęć poprawy.
Natomiast są te fragmenty Ewangelii, w innym miejscu Chrystus powie, że nie przyszedł przynieść pokoju tylko ogień rzucić na ziemię i pragnie żeby on zapłonął i wskazuje że będzie podział w rodzinach, będzie córka przeciw matce, matka przeciw córce, ojciec przeciwko synowi, itd. (Łk 12, 49-53).
I to jest temat dosyć ciężki, dlatego że dzisiaj właśnie to się obserwuje w rodzinach. Jako księża, gdy spowiadamy, bardzo często słyszymy chociażby rodziców niezwracających uwagi na grzechy swoich dzieci. To wychodzi w konfesjonale: zupełny brak zwrócenia uwagi, brak reakcji na grzechy. I nie tylko w rodzinach, ogólnie jesteśmy dzisiaj trochę znieczuleni na grzechy, na grzechy naszych bliźnich. Siłą zła nie jest to, że niektórzy ludzie są źli, ale siłą zła jest to, że ludzie dobrzy są obojętni (Edmund Burke). Obojętność na zło zawsze doprowadzi do powiększenia tego zła, natomiast umiejętność reagowania na zło, umiejętność upomnienia, umiejętność postawienia się złu, nawet za cenę pokoju, czy to w rodzinie, czy wśród znajomych, czy gdziekolwiek taka sytuacja się pojawia, to jest stawanie za prawdą, oczywiście w miłości i z wielkim szacunkiem. Natomiast nie da się budować miłości bez prawdy, nie da się budować miłości na grzechu. Więc ten ogień który Chrystus chce żeby zapłonął, podział który nastąpi, jest podziałem w walce o prawdę, o łaskę. W walce o dobro.