Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

 

Zgodnie z bardzo starą tradycją na początku Wielkiego Postu Kościół nakłada na nasze głowy popiół. Symbol popiołu ma co najmniej potrójne znaczenie. Po pierwsze, posypanie głowy popiołem oznacza uznanie siebie za grzesznika. Pamiętamy ze Starego Testamentu Proroka Jonasza, który szedł przez Niniwę, wołał o nawrócenie, rzeczywiście mieszkańcy Niniwy posypali swoje głowy popiołem, podjęli post i w parze z tymi zewnętrznymi znakami oczywiście szło nawrócenie. Pan odwrócił swoja karę, zatrzymał karzącą rękę i oszczędził Niniwę przed zniszczeniem. Uznanie siebie za grzesznika, które nie może być po prostu przyklepaniem tego stanu. Niestety jest taka czasami tendencja wśród wierzących, że Jestem grzesznikiem - takiego mnie Panie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz”. Nie…

Uznanie siebie za grzesznika ma pociągać za sobą potężne postanowienie i potężną pracę formacyjną. Pracę polegającą na odwróceniu się od grzechu, a współpracę z łaską uświęcającą. Nigdy uznanie siebie za grzesznika nie może być zabetonowaniem moich sytuacji grzechu, ale musi być początkiem nawrócenia.

Dwa kolejne znaczenia popiołu zawarte są w tym krótkim zdaniu, które wypowiada kapłan, posypując głowę popiołem. Mianowicie: “Pamiętaj człowiecze, że prochem jesteś i w proch się obrócisz”. To jedno zdanie jakby ujmuje w klamrę całe nasze ludzkie istnienie, bo pokazuje i nasz początek, skąd jesteśmy, skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy.

Skąd pochodzimy? Z prochu jesteśmy. Przypominamy sobie Księgę Rodzaju i drugi opis stworzenia człowieka. I tam czytamy, że Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia. Nie wzięliśmy się znikąd. Nie jesteśmy odwieczni. Odwieczny jest tylko Bóg. Człowiek jest wynikiem mądrego zamysłu Bożego i nie tylko zamysłu, ale też wykonania Bożego. Pan Bóg włożył pracę w to, żeby nas ulepić. Jesteśmy od Boga zależni. Uznanie siebie za zależnego od Boga we wszystkim, włącznie z naszym istnieniem, zaczynając od naszego istnienia.

I to jest niesamowite, że Bóg nie tylko nas stworzył - tchnął w nas tchnienie życia, ale nieustannie każdego dnia, każdej sekundy naszego życia to tchnienie życia podtrzymuje. To znaczy: Bóg utrzymuje nas przy życiu również wtedy, gdy grzeszymy. Myślę, że to jest odczucie i taka relacja, którą rodzice wobec dzieci odczuwają. Tak się domyślam... Że nieważne jak źle zachowałoby się dziecko, nawet dorosłe, a jeżeli jest to mój syn, moja córka, to z serca matki, czy ojca nie da się zupełnie wyrwać troski o to dziecko. Nawet jeżeli jest dorosłe. Wszyscy mogą opuścić dziecko, ale rodzic dziecka nie opuści. Tak nas Pan traktuje, że nawet jeżeli grzeszymy, to on nadal podtrzymuje nas w życiu, podtrzymuje nas w istnieniu.

I koniec naszego życia. Rozpadniemy się w proch i pył. Nasze ciała zostaną złożone w grobach, ale tchnienie życia, które otrzymaliśmy, pozostanie, dlatego że tchnienie życia Bożego jest nieśmiertelne. Dusza ludzka, która jest konsekwencją tego Bożego tchnienia jest nieśmiertelna. Nawet jeżeli ciało obumiera to tchnienie Bożego życia pozostaje w nas nieśmiertelne. I to jest niesamowite, że Pan Bóg uznaje nas - proch za tak cenny, że również sam staje się prochem - człowiekiem i umiera, żeby nas z tego prochu wyprowadzić do nieśmiertelności.

Symbol popiołu powinien nas dzisiaj, po pierwsze, zmotywować do nawrócenia. Całe życie się nawracamy, ale ten czas Wielkiego Postu ma być czasem intensywniejszej pracy nad sobą. A po drugie symbol popiołu nam uświadomi, jak jesteśmy znikomi, a pomimo tej znikomości jesteśmy dla Boga najważniejsi.                              Amen. 

 

Copyright © 2025 Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Niepokalanej